Przedstawię moją kolekcję ( silnie przerzedzoną przez Święta ) kokoszek. Szyłam je przed Wielkanocą by móc wraz z jakimś drobiazgiem podarować je bliskim. Parę sztuk zostało " uratowanych " przez mego syna i będą teraz tworzyć galerię całoroczną u niego w pokoju na parapecie. Niestety ten " ratunek" okazał się zgubny dla nich , gdyż stały się celem zabaw i złośliwości ze strony jegomościa- kocura Miltona.
JEGOMOŚĆ MILTON, WE WŁASNEJ OSOBIE ( skórze :)...
DOBREJ NOCY!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz