piątek, 1 czerwca 2012

Dzieci...

... no w tym dniu, nie można o nich nie wspomnieć. Mój dzieć przebudził się dziś przed 5 rano i tak już zostało gdyż zauważył przygotowany na podłodze prezent dla niego. No i jak tu można było spać dalej. Wpadł od razu do nas do sypialni i chyba cały pion w bloku słyszał , że Mikołaj prezent dostał. Myślałam ,że to około 8 godzina ale szybki rzut oka na zegarek powalił mnie . To dopiero 5 rano a jemu nie w głowie już spanie było. Masakra.
Urządziliśmy dziś wagary od przedszkola i od pracy , planując wyjście do centrum gdzie organizowany jest co roku Ogólnopolski Dzień Dziecka. Niestety pogoda szybko zmusiła nas do zmiany tych planów.
Ulewie końca nie było. No cuż czasami i tak bywa. W strugach deszczu pod parasolami wróciliśmy do domu.
Ale dla Mika i zła pogoda nie popsuła dobrego humoru. Tak naprawdę najbardziej  cieszył się chyba z tego, że nie musiał iść dziś do przedszkola.

  Mój kochany łobuz Mik.






 Wszystkim dzieciakom, i tym małym i tym większym życzę samych wesołych pogodnych dni, wypełnionych po brzegi zabawą, przygodą ,watą cukrową, lodami i wszelkimi łakociami ( nie zapominając przy tym o obowiązkach i nauce;)

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.

4 komentarze:

  1. Słodziak.
    Buziaki przesyłam.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny ten Twój łobuz :-) Wcale mnie to nie dziwi, że o piątej rano spania nie było, skoro prezenty walały się po podłodze :-)) Któż mógłby spać w stanie euforii!

    Pozdrawiam Was gorąco
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak,tak teraz już wiem by nigdy więcej nie podrzucać żadnych prezentów w nocy do jego pokoju. Grozi niewyspaniem :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny chłopak :) Dziękuję za udział w Candy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń