sobota, 23 czerwca 2012

Ojcowie...


...prawie za każdym razem, gdy przyjeżdżam do domu słyszę od mamy lub babci wspominkę z dzieciństwa " a pamiętasz Asiu jak byłaś mała , stałaś w drzwiach do domu i płakałaś bo padał deszcz a przecież tata nie wziął parasolki do pracy i zmoknie, albo jak chowałaś dla niego bułki i ciastka a potem zapominałaś o tym i mama znajdowała je po tygodniach spleśniałe ". A Asia tego nie pamięta :D ale sukcesywnie jest to mi przypominane zarówno na osobności jak i na forum bardziej publicznym. Od małego jakoś tak miałam , że lubiłam kręcić się za nogą tatową. Gdzie on tam zaraz i ja starałam się być. Choć nie raz byłam przepędzana:D Ale często lubiłam czas spędzać razem z nim w stolarni ( tata-stolarz z zamiłowania ). Coś tam zbijałam , majsterkowałam, w późniejszych czasach lakierowałam drewno, boazerię. Coś we mnie chyba z tego zostało. Z biegiem czasu twierdzę , że mama miała chyba rację mówiąc , że mam wiele cech odziedziczonych po ojcu. Próbowałam trochę się od tego bronić- ale taka jest prawda.
 Tata jest leśniczym i oto w internecie wpadł mi taki odpowiedni bukiecik dla niego, adekwatny do jego zawodu ( choć nie lubi grzybów , ale lubi je zbierać :D Tak jak on, kocham las i wszystko co z nim związane. Niestety odległość sprawia , że nie mogę dziś być w rodzinnym domu i złożyć mu życzeń osobiście . Na tę chwilę pozostaje tylko telefon i kartka.


Mik też ma małą niespodziankę dla swego "ukochanego tatki".

A ja chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia naszym wszystkim kochanym tatom ,
zdrowia, radości i pociechy ze swoich dzieci i najbliższych.

Pozdrawiam serdecznie w tę słoneczną acz wietrzną sobotę.

1 komentarz:

  1. Czyli córeczka tatusia :)) Super mieć taki fajny kontakt z tata :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń